poniedziałek, 30 listopada 2020

Zakupy poczynione! 500 wydane.



Oj mnóstwo było kontrowersji związanych z ministerialnymi pieniędzmi, za które nauczyciele mieli wyposażyć się w sprzęt do nauki zdalnej. Nawet na moim prywatnym fejsbuku rozgorzała dyskusja, jak to dobrze maja nauczyciele. I tak sobie pomyślałam wtedy, że tak to już chyba jest, że my Polacy zawsze szukamy dziury w całym i od razu ziejemy nienawiścią i plujemy na wszystkich dookoła. Niektórzy (nie wszyscy) myśleli chyba, że my teraz to polecimy sobie wykupować egzotyczne wakacje i fundować luksusowe kolacje za to 500 zł. Jeszcze inni myślą, że będziemy dostawać to 500 zł co miesiąc ( mają polot, co?).

Oczywiście nikt nie pomyślał, że żadna grupa zawodowa (tak mi się wydaje) nie zabiera ze swojego domu sprzętu do pracy - nie znam kasjerki, która z domu musi zabrać kasę fiskalna aby obsługiwać klientów, kierowca autobusu też nie ma swojego autobusu, urzędnik też nie zabiera z domu własnego laptopa... A może się mylę? W każdym razie każdy z nas liczyć umie i wie, że za 500 zł nie da się kupić sprzętu do zdalnego nauczania. Nie narzekam jednak, bo pozwoliło mi ono wzbogacić sprzęt który mam i ułatwić moja pracę.



Co kupiłam pytacie? Zatem do rzeczy - zakupiłam tablet graficzny o wdzięcznej nazwie HUION 😆 oraz dysk zewnętrzny. Ten pierwszy bardzo ułatwił mi pracę - sprawdzam wypracowania i sprawdziany właśnie na nim - nadpisuję moje komentarze, przydzielam punkty i oceniam. Nie musze drukować już tego, co przysyłają mi uczniowie. Korzystam z niego pisząc podczas lekcji na whiteboardzie. Dysków zewnętrznych nigdy za wiele - teraz w jednym miejscu mam wszystkie prezentacje, które na bieżąco przygotowuję, nagrania, filmiki oraz karty pracy. Na bieżąco przenoszę wszystko z mojego komputera na dysk.

Wydałam dokładnie 509 zł! Dokupiłam sobie jeszcze ekstra lampę pierścieniową, aby doświetlić się podczas lekcji zdalnych i musze wam powiedzieć, że to był dobry zakup. Lampa "wyhaczona" na allegro za 30 zł z przesyłką - mam nadzieję, że trochę podziała.

Jeśli nie wydaliście „podarowanych 500” to zachęcam Was do zrobienia tego. Nie wiadomo co nas jeszcze czeka, może po feriach do szkoły, a może nie… Może ten rok będzie rokiem pracy zdalnej. Kto wie? 

Ja wiem, że przydałyby mi się jeszcze słuchawki bezprzewodowe z mikrofonem – ale to już zadanie dla Mikołaja w tym roku. Ciekawe bardzo czy spełni moje życzenie…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz