niedziela, 11 listopada 2018

Pierwsze śliwki robaczywki! - Lizakowe "to be"



To pierwszy post na moim drugim blogu. Drugim - ale nie mniej ważnym... Pierwszy blog to blog kulinarny (szulinkowo) -  bo oprócz nauczania - kocham gotować. Ten będzie blog dotyczył największej pasji w moim życiu - czyli NAUCZANIA języków. A uczę dwóch - polskiego i angielskiego. Wiele osób od dawna zachęcało mnie, abym podzieliła się moimi doświadczeniami. Zawsze jednak wydawało mi się, że chyba jeszcze na to czas. Dziś poczułam, że TEN czas właśnie nadszedł. Pewności siebie dodała mi nominacja w konkursie „Nauczyciel na medal”. Bardzo jestem z niej dumna, bo nominowali mnie uczniowie i rodzice. Nie ważne jak się skończy dla mnie ten wyścig o „medal”, ale  mile jest czuć się docenianym i lubianym. 

Witajcie więc w świecie ciągle gdzieś pędzącej z ogromną torbą różnorakich pomocy naukowych, ciągle w niedoczasie, zaangażowanej w wiele projektów nauczycielki z małego (ale pięknego) miasta!


 Dziś szybka podwórka dla moich czwartaków. Pomysł na tą grę podsunęła mi moja serdeczna koleżanka Kamila (która właśnie szybuje w przestworzach zmierzając do zaprzyjaźnionej szkoły w Bilbao na wymianę z młodzieżą). Dzieci Kamy same wykonały swoje "lizaki", ja zaś postanowiłam wykonać moją wersję, zalaminować ją i używać przez wsze czasy. Wszystko zrobiłam w ilości 15 sztuk (bo tyle maksymalnie liczą moje grupy językowe), dzięki temu zabezpieczyłam się przed sytuacją pt. "Proszę Pani, a ja zapomniałam moich lizaków dzisiaj". Wszystkie lizaczki mam w kubeczkach w klasie.

 Gra jest banalnie prosta i w jej prostocie tkwi siła. Nazwałam ją „LIZAKOWE to be”. Możną ją stosować:
a) na wejście - aby powtórzyć odmianę czasownika "to be"

b) w trakcie, podczas wypełniania książkowych zadań (teraz przecież w książkach nie można pisać, bo są wieloletnie)

c) na podsumowanie - świetny feedback dla mnie, czy uczniowie znają odmianę.


Bardzo łatwo sprawdzić poprawność odpowiedzi, bo karty mają wyraziste kolory – „am” - czerwony, „is” - żółty, „are” - niebieski. Kiedy dzieci podnoszą "lizaki", od razu widać kto wykonał pracę dobrze, a kto popełnił błąd. Uczniowie też od razu dostają informację zwrotną, ponieważ ja po chwili pokazuję poprawną odpowiedź. Natychmiast wiedzą, czy popełnili błąd.


 Zaczynam każde ćwiczenie od wierszyka:

 ONE, TWO, THREE !!! SHOW THE ANSWER TO ME !!!

 Mam przygotowaną listę podmiotów i ... ćwiczymy!!!Fajne, co?